Sesje RPG

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-05-04 19:57:00

Arcymistrz Gry
Administrator
Dołączył: 2018-10-26
Liczba postów: 582
AndroidChrome 81.0.4044.117

Meiyo (Part VI)

MG = Genichiro, Masahiro, Kuro, Masanaga


Genichiro stał przy drzwiach, obserwując Pana Masahiro, który siedział na krześle, opierając głowę o kostki palców. Wyglądał na zmęczonego, albo zamyślonego. Shinobi trochę to nie cierpliwiło, bo Pan długo się nie odzywał, a odejść też nie pozwolił.
-Wieść jak rozumiem jest przekazana.
Rzekł Masahiro, przerywając tę ciszę, na co Genichiro odetchnął z ulgą. Dziś głowy nie polecą. Zresztą lepiej było je zachować w kryzysowej sytuacji.
-Zgadza się, Mój Panie.- Odparł Shinobi, lecz na chwilę się zamyślił. -Panie…?
-Hm?
Mruknął Masahiro, zerkając na mężczyznę z siwymi kosmykami. Ten zaś wyprostował się bardziej, jakby miało to coś zmienić.
-Muszę spytać, Mój Panie… Czy atak nie będzie niekorzystny dla pozycji Pana?
-Mów do rzeczy, Genichiro.
-Oczywiście. Atak na ród Satake może rozgniewać Cesarza…
Wyjaśnił, na co Masahiro zarechotał ponurym śmiechem, przez co Shinobi zacisnął zęby. Może nie temu demonowi wręczył maskę…
-Głupi shinobi… Myślisz, że zaatakowałbym we własnych barwach? To będzie najazd nieoznaczonych sił. O brak świadków też zadbam…
Odpowiedział, a wtedy do pomieszczenia wszedł mężczyzna z lwią maską i ciężką zbroją w odcieniu metalicznej czerni. Stanął na baczność, po czym uderzył pięścią w otwartą dłoń i wykonał ukłon na tyle, ile umożliwiała zbroja.
-Mój Panie, jestem na wezwanie!
Powitał go, po czym Masahiro pomachał dłonią od niechcecia, by ten się wyprostował.
-Kuro, poprowadzisz atak. Macie zabić każdego w posesji. Kobiety też.
Rozkazał, na co Wojownik kiwnął głową.
-Tak się stanie, Mój Panie!
Lew uderzył pięścią w pierś, zaś Shinobi wywrócił oczami. Czy ten lizus musiał być taki głośny? Niedowiary, z kim przyszło mu pracować.
Masahiro spojrzał na obu, lecz ostatecznie zawiesił znudzony wzrok na Siwym.
-Genichiro, udaj się do mojego brata i poinformuj go o wszystkim.
Rozkazał, dając sygnał, że obaj mogą odejść, co też zrobili. Wyszli z pokoju swojego Pana, lecz mężczyzna z maską lwa, chwycił shinobi za ramię.
-Pan Masahiro został urażony przez Twojego znajomego… jaka jest pewność, że wiernie służysz?
Spytał gniewnie i podejrzliwie, zaś młody zabójca spojrzał na niego bez wyrażenia jakiejkolwiek emocji.
-Kuro, jeśli nie chcesz stracić dłoni to miarkuj się.
Pouczył go, wyrywając się z uścisku i znikając za rogiem, pozostawiając mężczyznę z marudnym pomrukiem.


Genichiro zjawił się w komnacie Masanaga, brata bliźniaka jego Pana. Te same długie czarne włosy, szlachetne rysy i podstępna buzia. Leżał na posłaniu, a u jego nóg łasiła się kobieta będąca jego jawną kochanką. Lubił gdy odgrywała rolę niewolnicy, a on władcy. Czyżby kompleks młodszego o 5 minut brata?
-Genichiro, jak sytuacja?
Powitał go Arystokrata, zaś Shinobi wszedł powoli, mierząc wzrokiem kobietę, jakby jej nie ufał.
-Masahiro postanowił o ataku. Nie bierze jeńców, w tym kobiet. Jego duma mu nie pozwala. Wybrał tego imbecyla Kuro na dowodzącego atakiem.
Wyjaśnił, nie okazując należytego szacunku swemu Panu, lecz Masanaga zareagował melodyjnym śmiechem.
-Mój brat nie umie przegrywać z klasą. W takim wypadku Kuro musi być niedysponowany. Wtedy Ty zajmiesz jego miejsce.
Objaśnił, gładząc włosy swej kochanki.
-Chętnie. Ale czy trzymamy się planu…?
-Tak. Gdy wszystko nabierze korzystnego światła, nagrodzę Twą wierność, Genichiro.
Odparł natychmiast, na co Shinobi skinął głową. A więc przeleje się więcej krwi, niż Masahiro przewidział...

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wiercenie studni głębinowych krosno | medycyna pracy ursynów | regały paletowe | reklama internetowa nikkshow | pizza dowóz kraków Bronowice