Sesje RPG

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-05-06 17:00:58

Arcymistrz Gry
Administrator
Dołączył: 2018-10-26
Liczba postów: 582
AndroidChrome 81.0.4044.117

Meiyo (Part XII)

MG = Akashi, Hikari


Atmosfera w posiadłości była nieciekawa, zwłaszcza jak goniec poinformował o zbierających się siłach u sąsiadów. Straż rodu Satake przygotowywała się pełną parą, zaś Samuraj…
W tym czasie przebywał w swoim pokoju, który stał się dla niego izolatką. Całymi dniami i nocami medytował, by osiągnąć harmonie swego rozszalałego ducha. Lecz tym dłużej tu był, tym głośniejsze były nawoływania Maski Yokai, która cały czas była przewieszona na krześle, jakby wpatrzona w Akashiego. W końcu znów chwycił ją w ręce, aby przyglądać się jej. Dziwna siła sprawiała, że czuł potrzebę założenia jej, choć nie miał ku temu powodów. Zresztą, wściekłość z którą żył, już sama w sobie chciała zburzyć jego wewnętrzny spokój. Demon, demon… zawsze wszyscy mówią mu o demonie, który w nim żyje, lecz żaden sensownie tego nie wytłumaczył. On po prostu czuł się niezrozumiany, a wiele czynników zmuszało go do życia w ciągłym stresie. Dlatego tracił chłodną zdolność kalkulacji sytuacji. To nie żaden demon, a jego własna natura… był inny, od dziecka był niezwykły… tylko on płakał krwią, tylko jego łzy osłabiały… musiał być silny, nie tylko dla siebie.
W końcu do pokoju weszła Hikari, przed którą klęknął, na jedno kolano.
-Pani.
Powitał ją bez żadnego żalu. Nie zapomniał jej smutku przy ostatnim spotkaniu. Nie chciał tego rozpamiętywać.
-Tora… jak się czujesz…?
Spytała zmartwiona, nie wiedząc czego się spodziewać.
-Dobrze, Pani. Jestem gotów służyć.
Odparł, na co kobieta usiadła na własnych łydkach, przed Samurajem. Wtedy Akashi dostrzegł, że w palcach trzymała świstek papieru, który uporczywie miętosiła. Patrzyła na niego, jakby nie chciała o nim mówić, lecz była zmuszona.
-Przemyślałam wiele spraw. Wiem, że Twoje poświęcenie nie zna granic. Jeśli mam Cię stracić, to ze świadomością, że nic Ci nie jest, Tora.
Wręczyła mu dokumenty, który chwycił w dłoń.
-Co to…?
-Dokumenty umożliwiające legalny pobyt na zachodzie. Zwalniam Cię z obowiązku służby, Tora. Jesteś teraz wolnym człowiekiem. Wyjedź jak najszybciej…
Wytłumaczyła nie potrafiąc mu nawet spojrzeć w oczy. Samuraj już nic nie wiedział, a wzrok skierował na Hikari.
-Pani, dlaczego…?
-Bo Masahiro pragnie Twojej śmierci. Mamy tu wielu żołnierzy, ochronią mnie. Lecz nie Ciebie. Musisz żyć. Proszę, Tora, wyjedź…
Powiedziała wręcz błagalnie, chwytając go za ramie, łącząc z nim spojrzenie. Jej tęczówki drgały, on zaś wpadał w dziwny letarg, jakby to był tylko sen, a nie rzeczywistość.
-Odmawiam, Pani. To głupia decyzja. Moim obowiązkiem jest Cię chronić, a nie uciekać.
Odparł w końcu, z kamiennym wyrazem twarzy, jakby nie dając jej pola manewru. Lekko otworzyła usta i przymknęła oczy, zrezygnowana.
-To rozkaz Tora. Nie możesz mi się sprzeci…
-Nad rozkazem jest przysięga. Takową złożyłem Panu Isshinowi. Prędzej zginę, niż Cię opuszczę, Moja Pani. Proszę mnie zabić już teraz lub dać mi walczyć.
Wtrącił, a głos miał stanowczy. Wszystko powiedział bez zawahania, a to najbardziej przerażało Hikari. Zmuszał ją do wyboru, który w żaden sposób nie był jej na rękę.
-Baka…- Wyszeptała, choć uśmiechnęła się smutno, obejmując jego twarz dłońmi i patrząc głęboko w oczy. -...byłeś mi bliski odkąd pamiętam, a teraz jesteś mi jedyny…
Dodała, po czym złożyła czuły pocałunek na jego czole, co znieruchomiło całego Samuraj, nie spodziewającego się takiego… uznania.
Wtedy kobieta wstała, aby skierować się do wyjścia. Zatrzymała się w progu i spojrzała mętnym wzrokiem na Maskę Demona, którą wciąż trzymał.
-Nie daj mu wygrać, pamiętaj.
Nadmieniła, po czym zniknęła za kotarą, zaś Akashi spojrzał w oblicze stwora. Jego serce dziwnie biło szybciej. Tak bardzo tego nie rozumiał...

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wiercenie studni głębinowych krosno | medycyna pracy ursynów | regały paletowe | reklama internetowa nikkshow | pizza dowóz kraków Bronowice