Sesje RPG

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-06-11 14:43:40

Arcymistrz Gry
Administrator
Dołączył: 2018-10-26
Liczba postów: 582
AndroidChrome 83.0.4103.96

...zła się nie ulęknę (Part X)

MG = Bartholomeow Black i...


Dzisiejszego dnia było nieco jaśniej, niż zazwyczaj, jakby słońce walczyło z deszczowymi chmurami. Zbliżał się okres letni, więc nawet opady były cieplejsze. Lepiej nie zbliżać się do dzielnicy Rynsztoku, bo nie było tam teraz przyjemnie. W sumie nigdy nie było.
Bartholomeow przemierzał jednak zrujnowaną część miasta. Był tu kiedyś pożar i nic po nim nie naprawiono z jakiegoś powodu. Było to odludzie, a kiedy miał sposobność pobytu w mieście, zamiast w domu, wędrował rozmyślając. Chyba zagubił się w swoich myślach, bo dotarł do uliczek, których sam nie kojarzył. Nie przerwało to jego podróży w niebyt, ponieważ zaczął bardziej obserwować to co go otaczało, chociażby z ciekawości.
W jego nozdrza uderzył niecodzienny, plugawy zapach, który rozpoznać mógł tylko on. Dopalił papierosa, którego zdeptał w błocie i podszedł do sypiącej się rudery, z której wydobywał się odór. Chwycił w dłonie pistolet, w który załadował poświęcone naboje i wszedł do środka. Powoli stąpał po starych deskach, kierując się do centralnej części domostwa. Gdy wkroczył do zrujnowanego salonu, nakierował lufę na plecy odwróconego mężczyzny, o czarnych włosach zaczesanych w tył, pięknej gładkiej buzi i w szykownej marynarce. Uśmiechał się pod nosem, choć Black tego widzieć nie mógł.
-Czego chcesz…?
Mruknął Łowca, opuszczając broń, jeszcze nim ten się odwrócił w jego stronę. Czuł go. Całym sobą. Taka istota nie musi się przedstawiać…
-Lepszym pytaniem jest to, czego Ty chcesz, Bartholomeowie Black.
Uśmiechnął się mężczyzna, ze szarmanckim spojrzeniem żółtych oczu. Azazel mógł przybrać nową formę wizualną, lecz mimika pozostawała ta sama. Złotowłosy schował broń, kiwając głową nieznacznie. Już znał te gierki, zwłaszcza Jego.
-To nie przypadek, że wracasz akurat wtedy, gdy jestem w potrzebie…?
Dopytał, na co Upadły Anioł parsknął krótkim śmiechem, przysłaniając usta.
-Myślałeś o mnie dosyć intensywnie, ostatnim czasy. Uznałem, że to najlepszy czas na ponowne spotkanie…
Odpowiedział, zaczynając powoli stąpać z nogi na nogę, zataczając koło wokół Blacka, który czuł dziwną aurę, jaka omiotła całe to miejsce…
-Skąd wiedziałeś…?
-Na prawdę o to pytasz, Bartholomeow? Odkąd opętałem Twe ciało, stałem się częścią Ciebie. Wiesz to, czujesz to. Znam Twoje myśli i pragnienia, choć nie w pełni je rozumiem. Chcesz zabić wampira, którego sam się boisz, zgadza się?

Zapadła cisza, zaś Azazel zatrzymał się za jego plecami, kładając ręce do kieszeni i patrząc intensywnie na rozmówcę.
-Tak. Jest zbyt potężny, abym mógł się z nim równać. Shadow przy tym to nic…- Zaczął, podchodząc kilka kroków do wyrwy w ścianie, przez którą przebijało się światło. -...lecz wciąż nie widzę Twego interesu w tym wszystkim. Nie masz już długu, wobec mnie.
Dodał, odwracając się w stronę bruneta, który zbliżył się kilka kroków, wsłuchując się w szum mrzawki na zewnątrz.
-Powiedzmy, że… darzę Cię dozą sympatii, Bartholomeowie.
Odparł, zaś Łowca posłał mu sceptyczne spojrzenie.
-Nie pierdol, Azazelu.
Rzucił krótko, co rozmówca skwitował kiwnięciem głowy.
-Prochy Archanioła Gabriela. Umożliwiłyby Ci boskie zdolności, czyniąc niezrównanym.
Przedstawił propozycję, która Złotowłosemu wydała się niedorzeczna, a przynajmniej upewnił się, że dobrze usłyszał. Niestety istota ta była jak zwykle enigmatyczna w swych intencjach.
-Prochy? Te, za które zginął cały Zakon Łowców...?
Zapytał, coraz bardziej niedowierzając, co rozbawiło Upadłego.
-Gdy Anioł zginie, jego esencja przechodzi w niebyt, zaś jego pierwotna powłoka, trawi się w proch. Lecz nawet ten proch, zawiera boską esencję. W posiadaniu śmiertelnika, takowa moc mogłaby wznieść go ponad własną rasę. Anielskie szczątki potrafią palić wszystkie twory, jakie określacie, "piekielnymi". Wasz Zakon pragnął zyskać taką przewagę, lecz był zbyt bierny na wpływy Behemota. Tak zaczął się koniec, lecz zarazem nowy początek. Twój początek, Bartholomeowie Blacku. Może Tobie pisane jest dokończyć dzieło swej braci i zdobyć boską moc…?- Opowiedział, robiąc małą pauzę, by opuścić głowę i uśmiechnąć się lewym kącikioem ust. -Łowcy durnie założyli, że tylko ten, który zgładził mojego brata, zna ich lokalizację. Zapomnieliście, że pierwotna ludzkość ukryła szczątki Gabriela, przed światem, w oczekiwaniu na starcie ostateczne przeciw boskim tworom. Lecz ja wiem, gdzie one są. Mogę Cię do nich zaprowadzić…
Dodał, zerkając na niego, a żółte tęczówki przybrały barwę czerwieni. Złotowłosy wydawał się łapać wdech, jakby miało mu to pomóc wszystko pojąć.
-Rozumiem, że skrzętnie ukrywałeś swą wiedzę przed Zakonem. Lecz… dlaczego? Czemu chcesz mi pomóc? Nie oddałbyś mi czegoś tak potężnego bez niczego w zamian.
Odparł sceptycznie, zalewając go pytaniami, co jednak ani trochę nie zraziło Upadłego, czekającego na taki obrót spraw.
-Nie zrozumiesz tego, Bartholomeowie. Lecz jeśli chcesz usłyszeć mój powód, to wiedz, że prawdziwą cenę za zdobycie boskiej mocy przez Ciebie, nie poniosę ja, lecz Ty. Mimo wszystko, uznaj to za gest dobrej woli, przyjaźni lub zwykłej ciekawości, jak wykorzystasz nadludzkie możliwości. Wykazałeś się w Evermoon, od tamtego czasu tak jakby… Ci kibicuję…
Powiedział tyle, ile uznał za słuszne, pozostawiając Blacka z własną interpretacją, powoli kierując się do wyjścia. Złotowłosy wysunął się lekko do przodu:
-Czemu nie wróciłeś do swojego świata? Co tutaj robisz?
Zapytał, a Azazel zatrzymał się na moment, zwrócony do niego plecami.
-Przez 200 lat mojej niewoli, Allanor się zmienił. Podoba mi się Wasz nowy świat.- Urwał i zachichotał. -Pomyśl o mnie intensywnie, gdy będziesz gotów odnaleźć Gabriela…
Wyszeptał, opuszczając ruiny. Łowca pozostawiony sam sobie, przetarł twarz. Robiło się gorąco. Zbyt gorąco...

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
wiercenie studni głębinowych krosno | medycyna pracy ursynów | regały paletowe | reklama internetowa nikkshow | pizza dowóz kraków Bronowice