Sesje RPG

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2021-11-10 07:48:14

Arcymistrz Gry
Administrator
Dołączył: 2018-10-26
Liczba postów: 582
AndroidChrome 95.0.4638.74

Dobre złego początek (Part I)

“Nazywam się Pierre Ladrin. A oto historia, o tym jak odkryłem prawdę, za którą zapłaciłem okrutną cenę…”


MG = Pierre Ladrin, Frederick O'Dhall, Alice Jenkens, Herbert Richter


Piękna pogoda była standardem, która dopisywała temu miastu, aż chciało się wręcz żyć. Zwłaszcza młodemu Łowcy, o kasztanowych, niedługich włosach, zaczesanych w tył, rumianych gładkich policzkach, oraz spojrzeniu, mówiącym jak wiele jest w stanie osiągnąć. To był prawdziwy obraz nadziei i ambicji, które…
-Pierre, nie masz co robić?
Padł młody głos, zza jego pleców. Był tym faktem nieco zdziwiony, komu w końcu chciałoby się wchodzić na dach kamienicy, aby go o to spytać. Ale odpowiedź pojawiła się dosyć prędko, wraz z widokiem młodzieńca o opalonej karnacji, oraz brązowych lokach na głowie.
-A co mam robić, Fredericku?- Zaśmiał się Ladrin, zaraz wstając na równe nogi. -Dzień taki piękny…
-Dzień to będzie piękny, jak Mentor Ci złoi skórę za uciekanie od obowiązków. Zebranie się szykuje…
Podjął nieco poważniejszy O’Dhall, który wydawał się być osobą, niezbyt lubiącą podpadać. Jednak Pierre miał stosunkowo luźniejsze podejście do tematu.
-Dobrze, dobrze, wiem że się martwisz. Tylko ten… widziałeś Alice…?
Dopytał, a zaraz ktoś objął go od tyłu i ucałował w szyję, z niemałym zaskoczeniem.
-Niespodzianka.
Podjęła dziewczyna w czapce i mysich kosmykach włosów, spod której wystawały po obu stronach głowy. O’Dhall westchnął na ten widok, ale Pierre nie narzekał, odwracając się w jej stronę z uśmiechem.
-Zaraz pomyślę, że sam Mentor nasłał na mnie całą brygadę, aby mnie sprowadzić.
Zażartował, kładąc palce na policzku Jenkens, lecz Frederick klepnął go w głowę.
-Idziemy, gamoniu.
Uśmiechnął się, zaś Alice puściła go.
-Właśnie, nie każmy czekać na najlepszych Łowców jakie widziało Arteus.
Dodała, zaś Ladrin pokręcił głową w rozbawieniu, idąc za nimi.


Po jakimś czasie, cała trójka zawitała do sali zebrań, wiecie, tej fajnej sali z posągami rycerzy, przynajmniej jemu imponowały, przypominając o ich wielkiej, trzystuletniej chwale. Łowców było tutaj od… było ich dużo, najprościej ujmując, zaś jego oczy błądziły po otoczeniu, aż go ktoś nie zatrzymał ręką.
-Pierre, miałeś mi oddać kasę, którą przejebałeś w karty…
Przymrużył oczy mężczyzna w długich czarnych włosach i lekkim zarostem, który dobrze komponował się z pociągłą blizną przez lewą brew.
-Herbercie… oczywiście, pamiętam, tylko…
-Tylko nie masz?
-Ferelność losu…

Uśmiechnął się, na co Richter pokręcił głową.
-Ciesz się, że Cię lubię. A teraz chodźmy do przodu, chcę widzieć co się dzieje.
Odparł mu, po czym razem przecisnęli się przez zgromadzenie, do pierwszego szeregu. Tam ich stary i siwy Mentor już dobre kilka minut biadolił o ważności ich misji, oraz świętych powinnościach, które nużyły, lecz w końcu:
-...być może odkryliśmy położenie Pastorału Michaela.- Wtedy, zapadła cisza na sali, a każdy słuchał już jak zaklęty. -Mamy podejrzenia, że jest w starej świątyni, którą zniosły Demony ku swej czci, w Mrocznych Wiekach. Niestety, to daleko na Pustkowiach, więc mogę wysłać tylko oddział, aby to zbadał. Wyruszy Ladrin, O’Dhall…
I zaczął wymieniać kolejne nazwiska, lecz Alice i Herbert się nie załapali, ku swemu zawodowi. Pierre z kolei rzucił spojrzeniem w stronę Fredericka, które mówiło, że szykuje się dobra zabawa. Lecz nie chodziło tylko o nią. Chcieli w końcu udowodnić wielkość Zakonu ponad wszystko inne…

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
kursy projektowania wnętrz | studnie głębinowe limanowa | lab laser przedstawiciel | balustrady szklane warszawa | tanie przeprowadzki warszawa